Halo Halo
823
BLOG

Ależ miałam fajowy sen z Jezusem! :)

Halo Halo Rozmaitości Obserwuj notkę 14

 

Gniłam ostatnio żywcem. Jak to od 25 lat bywa – choroba przewlekła, z okresami zaostrzeń i remisji, zapalenie tkanki łącznej, w tym miopatia i takie tam pierdu pierdu. O Boże, jak strasznie gniłam, to jeden Pan Bóg wie! No taki silny rzut jakiego dawno nie było. Jaja mi się porobiły na plecach, barkach, twarde jak kamienie – obrzęki tkanek. Rwało jak pierun – ani ręką ruszyć, ani leżeć, ani chodzić, ani spać, ani się zgiąć w pół. W klatce piersiowej to miałam non stop przez kilka tygodni takie bóle, że już mi urojenia szły, że tętniaka mam i mi się rozwarstwia, bo kiedyś słyszałam, że ktoś miał i też miał takie silne bóle w barku i zmarł. W dodatku rzut choroby bez powodu, bo przecież trybu życia, diety i innych pierdoł nie zmieniłam. No tylko bluzgać Bogu w to paskudne Jego oblicze, co też robiłam.

I któregoś dnia przyśnił mi się sen… Ach… chyba wdepłam na chwilkę do raju. :)))


Zatem śni mi się dziwne miejsce. Ogromna, monumentalna budowla na wzgórzu. Przeogromniastych rozmiarów. To wzgórze też. Zabudowane jest potężnymi, kamiennymi płytami, które tworzą rozłożyste, piętrowe tarasy. Do tego wielgachne kolumnady z fasadami, wieżowce i skalne ściany… Wszystko z szarego, ciemnego kamienia.

Idę i oglądam budowlę. Robi wrażenie. Idą też inni ludzie. Sporo ich jest, ale nie tłoczą się. Każdy od każdego w odstępstwie jednego metra. Wszyscy ubrani jednakowo. Strój na wzór greckiej togi. Szara koszula do kostek i szary płaszcz przerzucony przez ramię ciemniejszego odcienia.

Idziemy, idziemy… Cudowny stan ducha. Nigdy w realnym życiu nie odczuwałam czegoś takiego. Spokój, błogi spokój… ulga, radość, szczęście… przyjemność, zadowolenie, dziecięca ciekawość, poczucie bezpieczeństwa, beztroska… mix tych wszystkich uczuć razem. Można porównywać, jednak nie sposób oddać słowami co czułam. To było tak niesamowite, nieziemskie poczucie, że przedłużający się orgazm gigant to prymitywne, przyziemne drażnienie umysłu w porównaniu do tego pięknego samopoczucia. Całkowicie nieporównywalna i całkowicie odmienna kategoria doświadczania przyjemności. Nie do porównania!

Idę, nie martwię się o nic, za nikim nie tęsknię, nic nie boli… W ogóle człowiek nie jest w stanie odczuwać ani lęku, ani smutku, ani żalu… żadnego negatywnego uczucia… Jest niezdolny. Po prostu nic się człowiekowi w psychice nie rodzi. Jakby nie miał ośrodka w mózgu, w którym rodzą się złe emocje i uczucia. Idzie się i wszystko ma się w dupie - mówiąc w przenośni. A te przyjemne odczucia są tak delikatne, że w żadnym razie nie zaburzają tego dziwnego poczucia nieziemskiej równowagi psychicznej. No po prostu nie da się tego opisać słowami. Takie ‘cuś’ trzeba przeżyć, żeby wiedzieć jak smakuje. :)))

Pogoda dziwna. Szare, kłębiaste chmury. W około szarawa mgiełka jaśniejszego odcienia, ale obraz przed oczami wyrazisty, krystaliczny i przejrzysty jak źródlana woda. Wszystko stoi nieruchomo. Żadnego powiewu wietrzyka. Temperatura optymalna – ani zimno, ani ciepło. Tak jakby człowiek zmysłów nie miał i nie odbierał bodźców z otoczenia.

Idę, idę, rozglądam się wokoło… naglę widzę, że po gzymsie jednej z kolumnad chodzi sobie Jezus Chrystus i listki bluszczu zrywa. Ma białą sukmanę i niebieski płaszcz przerzucony przez ramię. Fason ubrania – jak wszyscy ci spacerujący ludzie, lecz inne kolory.

- Jezus! – wołam uradowana – Braciszku kochany! Jak fajnie, że Cię widzę! Dawnośmy się nie widzieli.

- Witaj siostrzyczko – podchodzi do mnie Jezus, śmieje się serdecznie, widzę Jego piękne, białe zęby i padamy sobie w ramiona jak starzy, dobrzy przyjaciele.

(Dawno nie widzieliśmy się – czyli od mojego pierwszego snu z Jezusem sprzed kilku lat, który opisywałam kiedyś na blogu salonowego Poldka podczas dyskusji. Kiedy pierwszy raz przyśnił mi się Jezus – nie odezwał się słowem. Obecnie był to drugi sen i już do mnie przemówił.)


No więc teraz uścisnęliśmy się i nagle, jak za zmianą klatki filmowej znaleźliśmy się na samym szczycie tej budowli. Patrzę – siedzimy na 30 cm gzymsie, a za plecami już tylko wierzchołek. Dookoła szare, gęste kłęby chmur i mgła. Ja siedzę w środku, Jezus po mojej prawej, a po lewej – jakaś młoda matka z dwojgiem dzieci w wieku przedszkolnym – chłopcem i dziewczynką. Chłopiec jakby chory, czy upośledzony, nie wiem… może miał zespół Downa. W każdym bądź razie niegrzeczny. Rozrabia.

Zaczęłam czuć lekką, dziecięcą złość do Jezusa, że mnie tu posadził. Wiercąc się powiedziałam:

- Nie chcę tu siedzieć. Chcę tam, na dół. Tam przynajmniej można chodzić i oglądać, a tu jest nudno i nic nie widać.

- Bo ty się boisz – odrzekł Jezus i uśmiechnął się dobrotliwie.

- Wcale się nie boję – odpowiedziałam demonstrując lekkie obrażenie i obracając się do Niego lekko plecami – Po prostu nie lubię tak wysoko siedzieć. Ja naprawdę wolę chodzić na własnych nogach tam na kamiennych tarasach, razem z ludźmi.

Może i rzeczywiście to moje nielubienie siedzenia przy wierzchołku budowli wynikało z lęku, bo trudno nie bać się, gdy Jesus prowadza cię po gzymsach na wysokości czubka wieży Eifla – mówiąc porównywalnie, ale tam nie czuło się lęku, jak już wcześniej pisałam, więc trudno było sobie cokolwiek uświadomić.

- Poczekam, aż przestaniesz się bać – odparł Jezus i przytulił mnie od tyłu ramionami. Wtedy to nieziemskie, błogie uczucie, którego doświadczałam przez cały sen jeszcze się spotęgowało i… obudziłam się. :)

 

Hmmm… Gdy obudziłam się, zaczęłam zastanawiać się co tam takiego pięknego było w tamtym miejscu, że tak dobrze się czułam? Przecież wszystko i wszyscy byli na szaro. Z ziemskiej perspektywy – same nudy. Nic się nie działo, nic nie było do roboty. A jednak jak się tam jest – to za żadne skarby świata nie chce się z tamtego miejsca odchodzić. Tak jest dobrze. A w ogóle ‘dobrze’ to zbyt ordynarne słowo. Tam jest… niebiańsko słodko. :)

Lecz tu na Ziemi też jest fajnie, bo można sobie np. jaja porobić z tego świata. Np. wysnuć wniosek z symboliki snu, że po śmierci… wszystkich nas… Pan Bóg zrobi… NA SZARO.

Hi hi hi hi, ha ha ha ha. :DDD

 

 

 

Halo
O mnie Halo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości