Halo Halo
206
BLOG

O tym jak se ludzkie tłuki dopowiadają

Halo Halo Rozmaitości Obserwuj notkę 12

 

Dziś poszły sobie pierońskie upały z kraju, to wzięłam wózeczek i poszłam na zakupy. Inni poszli zaś w moje ślady, i w związku z tym kolejki w marketach duże. Rzec można, że jak na moją wytrzymałość to nawet bardzo duże.

No nic. Trudno. Z produktami w koszyku na kółkach stanęłam w jednej z nich, oparłam się łokciami o poręcz kosza, głowę podparłam dłońmi i na wpół wisząc na tym koszu wprawiłam się w ‘stan zawieszenia psychicznego’, żeby przedrzemać trudy stania w kolejce.

Gdy na taśmę zaczęła wykładać zakupy kobieta lekko po 60 tce stojąca przede mną, podbiegł do niej około 36-37 letni tłuk płci żeńskiej z towarami w rękach i pyta, czy mogłaby ją przepuścić, bo ma mało rzeczy. Kobieta powiedziała jej, że musi uzyskać zgodę reszty kolejki. Tłuk pyta mnie, czy ją przepuszczę. Mówię:

- Proszę pani. Długo już stoję w tej kolejce. Ciężko mi… Nie mam siły już stać. Przykro mi, ale dziś nie przepuszczę pani.

- Może innym razem, tak? – zapytał złośliwie tłuk.

Nic się nie odezwałam. Tłuk stanął za mną, bo tak się złożyło, że kolejka na mnie się akurat kończyła i se zaczął dopowiadać:

- Widać ludzka życzliwość jest ograniczona…!

I w tym momencie tłuk mnie wkurzył. Wszystko byłoby dobrze z moją adrenaliną i kortyzolem, gdyby se tłuk nie dopowiedział tego jednego, ostatniego zdania. Zatem zawrzało we mnie i mówię do tłuka cedząc wkurzona przez zęby:

- Gdybym była nieżyczliwa, to bym się wepchała bez kolejki, bo jestem niepełnosprawna i mam legitymację. A jak pani widzi, nie wpycham się, stoję cierpliwie i czekam aż przyjdzie na mnie pora.

- To niech się pani wepchnie! Przecież są dla takich jak pani specjalnie oznaczone kasy. O…! Nawet stoimy pod taką… - zdziwił się tłuk zadarłszy łeb do góry i zobaczywszy tabliczkę, na którą ja wcześniej nie zwróciłam uwagi.

- Nie. Nie wepchnę się, bo jestem życzliwa – syknęłam jeszcze dosadniej do tłuka.

Wziął się i zamknął wreszcie.

No widział tłuk, że ledwo wisiałam na tym wózku. Słyszał tłuk jak mu mówiłam, że nie mam już siły stać. I zamiast zawstydzić się i powiedzieć „przepraszam”, to se bezczelnie dopowiada, że mam ograniczoną życzliwość! I jeszcze dyktował mi patologiczny władca gdzie i przed kogo mam się wpychać. A przede mną kobiecina po 60 tce, co też jej pewnie po tych upałach ledwo się żyje.

Po takim 20 sekundowym incydencie od razu można zorientować się, że ma się do czynienia z zaburzeńcem:

1. egoista, roszczeniowiec, ubzdurał sobie, że jak ma mało rzeczy, to ma prawo nie liczyć się z drugimi i domagać pierwszeństwa przy kasie

2. nie słucha, nie rejestruje i nie przetwarza tego, co się do niego mówi (że jest mi ciężko i nie mam siły stać)

3. od razu przyjmuje postawę urojeniową, czując się ofiarą, że świat i ludzie są mu nieżyczliwi (no bo życzliwi to tylko tacy, co spełniają każdy kaprys tłuka i po dupie go całują za to że jego dupa raczy żyć i kręcić się po tym świecie)

4. nie liczy się z twoją decyzją (zrezygnowania z przywileju pierwszeństwa w kolejce), komenderuje i dyktuje ci, że masz się wepchać, gdzie i przed kogo

Proszę Państwa… na pierwszy rzut oka… narcyz. Narcystyczne zaburzenia osobowości.

Gdy takiego spotka się na swojej drodze życia – nie zamieniać więcej ani słowa, wiać gdzie pieprz rośnie na drugi koniec świata!

A ten narcyz, proszę Państwa… strasznie mnie w mig polubił i dawaj mnie zagadywać. A czy ten żwirek dla kotów, co kupuję, to sprawdzony? A czy nie pyli się? A czy wiąże wilgoć? A na ile starcza?

- Proszę pani, sprawdzony, byle jaki, pyli się, nic nie wiąże, starcza na dwa razy a kupuję bo najtańszy.

I zwiałam gdzie pieprz rośnie, bo jeszcze tłuk by się przykleił i chciał zostać moją najlepszą przyjaciółką! A jak wiedzą moi stali czytelnicy, ja jestem strasznie zmęczona życiem, bo mnie w nim tłuki i świry prawie całkiem wykończyły. Szczególnie te w sądach. Tam to dopiero siedzą takie potłuczone i świrzaste, że nie będę mówić bo się do reszty wykończę.

 

Halo
O mnie Halo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości