Halo Halo
604
BLOG

Zadzwoń w Święta do kogoś nieznajomego…

Halo Halo Rozmaitości Obserwuj notkę 26

A było to tak:

Haloś robił przedświąteczne porządki. A sprzątanie człeka z niepełnosprawnym narządem ruchu polega na tym, że ciągle sprząta i ciągle jest bajzel i brudno. Więc żeby nie popaść w depresję, że chałupa Halosia w Święta wygląda jak Jezuskowa stajnia, to naszedł go bardzo oryginalny pomysł.

Otóż sprzątając Haloś znalazł w klamotach dawno kupioną kartę sim do telefonu. Daaaawno to było. Przedawno. Kupił z telefonem, wsadził do nowego telefonu stary numer, a starter wrzucił w klamoty. No i teraz znalazł. Miał wyrzucić do śmieci, no ale ten pomysł… Zaciekawiło go, co operator telefonii robi z takimi niewykorzystanymi numerami. Postanowił zadzwonić pod ten numer. I jeśli ktoś odbierze, to niewinnym głosikiem przeprosić, że pomyłka.

Dzwoni. Jest sygnał. Odbiera starsza pani i trochę przygaszonym głosem pyta:

- Halo?

- Halo? Mamaaa? – woła udawanym, radosnym głosem Haloś.

I nagle, w jednej chwili głos tej pani zmienił się nie do poznania. Wulkan energii i radości:

- K A R O L I N K A A A A… ??? – wykrzyknęła

- Yyyy... eeee.... Oj… ja bardzo przepraszam… ale chyba pomyłka, przepraszam… chyba pomyliłam numery… Zdrowych, spokojnych Świąt pani życzę. Jeszcze raz przepraszam – odrzekłam słodko.

- Nic nie szkodzi. Dziękuję… Wie pani… Tak się czasami zdarza… Ja również życzę wesołych Świąt – czuło się wyraźnie, że starsza pani próbuje trochę przewlec rozmowę. Choć już nie tak entuzjastycznie, ale mówiła miłym, ciepłym głosem.

- Musiałam pomylić cyferki. Przepraszam. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego – podtrzymywałam również anielskim.

- Dziękuję. Wzajemnie. Najlepszego…

- Do widzenia pani.

- Do widzenia – odrzekłyśmy sobie z wyraźnie słyszalnym, serdecznym uśmiechem na ustach.

Po odłożeniu słuchawki Haloś zaczął myśleć. Wigilia. Późny wieczór. Po 22.00. Po drugiej stronie słuchawki starsza pani, która wyraźnie ucieszyła się, że dzwoni córka. Karolinka. Może była w tą Wigilię sama? Może czekała z wytęsknieniem na telefon? Może wypowiedziałam do niej słowa, które powinna była powiedzieć córka? „Bardzo przepraszam...”

Może to Bóg natchnął Halosia, żeby wykręcić ten numer i złożyć życzenia? Może to były jedyne życzenia jakie usłyszała ta pani w tegoroczną Wigilię?

Poczułam się z siebie zadowolona.

Co by nie było, sprawa nakręciła Halosia do dalszego działania.

Otóż w te Święta Haloś powykręca jeszcze jakieś numery i poskłada ludziom życzenia. Serdecznym, anielskim głosikiem. Bo to bardzo fajna akcja – życzyć bliźnim wszystkiego co najlepsze, przekazywać im iskierkę radości… :)

No i nie będzie nudno w tej halosiowej… stajni.

Łaaaa… ha ha ha… :)

P.S

A Ty, rodaku, miałbyś odwagę zadzwonić do nieznajomego i złożyć mu życzenia, żeby sprawić mu radość? :)

Wesołych Świąt!

 

Halo
O mnie Halo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości